One Direction

One Direction

środa, 12 czerwca 2013

Niall cz2

-Upss..-powiedział lokers widząc mnie w drzwiach i wycofał się o krok do tyłu
-Yyy...No bo...Ja..yyy..-spojrzałam zdezorientowana na chłopców ,którzy siedzieli w pokoju.Nie mogłam uwierzyć jakie szczęście mnie spotkało. Niezręczną ciszę i moje rozmyślenia przerwał płacz Doriana.
-cii..Malutki - zaczęłam delikatnie kołysać go na rękach.-W którym pokoju mogę go uśpić ? -spojrzałam pytająco na Nialla -Poczekaj pokaże ci - wstał i zaczął mnie kierować w głąb korytarza
-Idę z wami!- krzyknął Harry,który ruszył za nami
W końcu zatrzymaliśmy się przed drzwiami Niall otworzył je a ja weszłam do środka i usiadłam na łóżku delikatnie kołysając małego
-Potrzebujesz czegoś ? - zapytał Harry uśmiechając się łobuzersko
-Nie,dzięki-zaśmiałam się pod nosem
-To my ten no ..Wiesz gdzie nas szukać -wyjąkał z zakłopotaniem Niall
Widać było że jest strasznie nieśmiały ale miał dobre serce .Delikatnie położyłam Doriana na łóżku po czym wstałam i podeszłam do okna.Były stąd piękne widoki
-Pss...-szepnął ktoś zza drzwi.Odwróciłam się i w drzwiach ujrzałam uroczego blondyna.
-Reszta chłopaków chciała cię poznać..kuzynko -uśmiechnął się wypowiadając ostatnie słowo
-Eee..Nie dzięki,nie chce wam przeszkadzać
-Przecież nie będziesz przeszkadzała,dalej chodź-kiwnął zachęcająco ręką
-No nie wiem..-pokiwałam przecząco głową
-Nie masz nic do gadania
-Jesteś okropny-zaśmiałam się
-Wystarczy Niall - puścił mi oczko
Weszliśmy do środka i wszystkie spojrzenia były zwrócone wyłącznie na mnie
-Cześć miło cię poznać-powiedział Louis z uśmiechem
-No heej..-uniosłam kącik ust nieśmiało do góry
-Cholera jaka ona słodka-dodał Harry
-Nie prawda!-zaśmiałam się
-Może usiądziesz?-zaproponował Zayn
-Tak jasne usiądź
-A więc opowiadaj wszystko od początku..-dodał po chwili Niall
-Co mam opowiadać-zapytałam
-Jeżeli nie chcesz opowiadać to zrozumiemy..
-O domu dziecka ...? Nie ma sprawy.Kiedy miałam 12 lat moi rodzice mieli wypadek i opieka społeczna oddała mnie do domu dziecka.Nic szczególnego.-wzruszyłam ramionami
-Nic szczególnego?Dużo przeszłaś jak na swój młody wiek ..-powiedział Liam
-Nie wiem może.Ale za to teraz spotkało mnie wielkie szczęście . Mam wspaniałą rodzinę..-spojrzałam na Niall'a -Czego chcieć więcej ?
-Mądra z ciebie dziewczynka-dodał po chwili Lou
-Mam do was prośbę..Nie chcę abyście mnie odebrali jakoś źle czy że chcę was wykorzystać ale..Od 2 lat,raz w tygodniu odwiedzam dzieci w szpitalu chore na raka no i..
-No i.. ?-próbował wyciągnąć ze mnie Harry , to co mam na myśli
-Jest tam sporo waszych fanek..Małych fanek a spotkanie Was jest dla nich spełnieniem najskrytszych
marzeń,a nie wiem ile im zostało. Odwdzięczę sie wam jakoś..-spojrzałam na każdego z osobna
-W sumie to czemu nie..? O której ?-zapytał się Niall
-Uff,dziękuje wam.O 15 ? Nie wiem zresztą o której wam pasuje..
-Alice, chodź a dół . Jedziemy już!-Krzyknęła ciocia z dołu
-To pa
-Nigdzie nie idziesz-powiedział Harry ze złością
-To słodkie-zaśmiałam się i wstałam-to do zobaczenia , jutro się widzimy-uśmiechnęłam się ciepło.Poszłam do sąsiedniego pokoju po Doriana z którym zeszłam na dół.Ciocia z wujkiem już czekali
-Tak długo go usypiałaś?-zapytała
-Nie,nie troszkę porozmawiałam z chłopakami
-Dobrze
Spojrzałam przez szybę a w oknie stał Niall który przyglądał się mi.Od razu się uśmiechnęłam co od razu odwzajemnił.Nie wiem co ta piątka wariatów w sobie miała,ale po 15 minutach rozmowy czułam jakbym ich znała całe wieki.Na dodatek zapowiadał się kolejny wspaniały dzień z nimi i wierzcie mi naprawdę taki był.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz