One Direction

One Direction

środa, 12 czerwca 2013

Niall cz3

Kolejny dzień,kolejny poranek.To był wyjątkowy poranek , bo pierwszy w moim domu.Otworzyłam szeroko oczy po czym przetarłam je i rozejrzałam się po pokoju.
-Ała -złapałam się za głowę. Strasznie mnie bolała..Miałam nadzieję,że przestanie mnie ona boleć do spotkania z chłopcami.
-Wstałaś już?-zapytała zza uchylonych drzwi ciocia
-Jak widać-uśmiechnęłam się delikatnie
-Dasz mi coś przeciwbólowego ?-zapytałam
-Jezu co ci jest?-powiedziała z paniką w oczach
-Spokojnie!-zaśmiałam się-To tylko ból głowy
-To połóż się a ja ci coś przyniosę
-Dobrze
Tak jak kazała ciocia położyłam się na łóżku i nawet nie wiem kiedy zasnęłam.Obudziłam się strasznie wypoczęta , przeciągnęłam się i spojrzałam na zegarek
-Cholera!-krzyknęłam-Przecież miałam się spotkać z..-spojrzałam zrezygnowana przez okno.Nie ważne było już za późno.
-Kochanie masz gościa-Przecież jestem tu od wczoraj,nikt mnie tu nie zna...
Zeszłam na dół a w drzwiach ujrzałam Nialla ,który uśmiechnął się łobuzersko na mój widok
-Cześć,ale co Ty tu ?
-Spokojnie,dzwoniłem do cioci i ona mi wszystko powiedziała,że źle się czułaś
-Kurde, no przepraszam..-wbiłam wzrok w swoje bose nogi
-Muszę Ci powiedzieć że te dzieciaki są naprawdę fajne-zaśmiał się
-Co..?Wy tam byliście ? -otworzyłam oczy ze zdumienia
-A coś ty myślała?No pewnie że tak
-Dziękuje za wszystko -uśmiechnęłam się spoglądając w jego błękitne oczy .Miał piękne oczy,Mówiłam o tym? Chyba nie.
-Jeju przepraszam , idiotka ze mnie -złapałam się za głowę
-Wejdziesz?-uniosłam jedną brew do góry
-Ja właśnie w tej sprawie.Co powiesz na spacer po parku ? Pokaże ci okolice,dotlenisz się trochę...-zaproponował
-Dobry pomysł-uśmiechnęłam się - To idziemy?
Niall wybuchnął śmiechem dopiero po chwili zorientowałam się że mam na sobie tylko piżamę
-A weź wyjdź-zaśmiałam się-Poczekaj tyko się przebiorę.Pobiegłam na górę do pokoju i od razu dopadłam do swojej szafy i wyciągnęłam to .Schodząc na dół zauważyłam jak Niall rozmawia z moją ciocią
-O już jesteś-uśmiechnął się delikatnie
-Mogę wyjść i wrócić za chwilę jak chcesz
-No w sumie to możesz-spojrzał na mnie z pogardą
-Wiesz co ?!-powiedziałam z oburzeniem
-No żartuję-zaśmiał się-To ja ją porywa i odstawię o wyznaczonej godzinie
-Mam nadzieję,bawcie się dobrze
I wyszliśmy z domu.Szliśmy jakąś alejką w której było pełno pospadających kolorowych liści
-Jak tu pięknie
-Lubisz jesień -spytał zdziwiony
-Tak jest moją ulubioną porą roku
-Dlaczego?
-Gdybym ci powiedziała musiałaby cię zabić-powiedziałam poważnym głosem patrząc na jego twarz
-Jak cie zaraz...
-Haha , no to .. Co mi zrobisz jak mnie złapiesz ? -szturchnęłam go w ramię i pobiegłam przed siebie chowając się za drzewem
-I tak Cię znajdę a wtedy będzie z Tobą źle - powiedział omijając moje drzewo
-Czy oby na pewno-zaśmiałam się i wskoczyłam mu na barana.Tym samym przewróciliśmy się i leżeliśmy na kolorowym `dywanie` oboje zaczęliśmy się śmiać
-Nie mam siły-opadłam całym ciężarem ciała,kładąc głowę na jego klatce piersiowej
-Alice..-zaczął
-Stój!-przerwałam mu-Mogę o coś zapytać?
-No pewnie
-Tak trochę mi głupio oto pytać i wogóle...Nie no może nie powinnam jednak
-No mów!-zaśmiał się odgarniając kosmyk włosów z mojej twarzy
-No dobra.Harry ma dziewczynę ?-spojrzałam na niego
Momentalnie z jego twarzy znikł uśmiech i spojrzał na mnie ........z bólem,złością ?
-Nie wiem,jego zapytaj.Mogłabyś ze mnie zejść?-powiedział chłodno
-Ojeej,no dobrze.Nie denerwuj się tak..
-Wstałam i wyciągnęłam rękę w jego kierunku chcąc pomóc mu wstać
-Poradzę sobie-posłał mi wymuszony uśmiech i wstał-Idziemy dalej?
-Ja chyba będę wracała,robi się chłodno-zaczęłam pocierać ręce
-Odprowadzę cię-zaproponował
-Nie dzięki,dam sobie radę-uśmiechnęłam się
-To cześć
-Ej,ej.To ma być pożegnanie ?-rozłożyłam ramiona.Na jego twarzy pojawił się uśmiech.Podszedł i przytulił mnie.Mogłabym cały czas być w jego ramionach, czułam się taka bezpieczna
-No teraz to mogę cię puścić. Do zobaczenia -puściłam mu oczko i poszłam w przeciwną stronę kopiąc liście

1 komentarz: