Przepraszam, ze długo nic nie dodawalam, ale internet mi nie działał i nie miałam jak ;( Ale dzisiaj to nadrobię a teraz macie natepna cz imaginu z Niallem ;D
Idąc w
stronę domu zastanawiałam się dlaczego to wszystko jest takie dziwne? I
dlaczego tak trudno zrozumieć mężczyzn?Zatrzymałam się przed
drzwiami,które niepewnie otworzyłam.Weszłam do środka i rozejrzałam się
dookoła.W domu nikogo nie było.No może poza służbą.Usiadłam na schodach i
zabrałam się za ściąganie butów.
-Gdzie Niall ?-zapytała ciocia stojąc przede mną
-Nie wiem...poszedł do domu-wzruszyłam ramionami
-Miał tu przyjść..Dziwne.Mniejsza o to...Słuchaj,my wyjeżdżamy-oznajmiła
-Wyjeżdżamy?Dobra to ja idę się spakować
-Nie,nie zrozumiałaś mnie..Ja wujek i Dorian,wyjeżdżamy a Ty zostajesz.
-Ale..,co?-dodałam oburzonym głosem
-Musimy wyjechać w interesach ...A ciebie zapisaliśmy do najlepszej
szkoły prywatnej w kraju.Nie możesz jej zawalić .Będziesz przez ten czas
mieszkać u cioci i Nialla
-Nie chce..-powiedziałam
-Ja też nie chcę Cie zostawiać samej-przytuliła mnie do siebie a ja wtuliłam się w jej ramiona
Tak długo nie miałam rodziny...A teraz kiedy w końcu ją mam,ona mnie
zostawia.Mieszkać z Niallem pod jednym dachem?Hmm...Może to nie byłby
taki zły pomysł.Przez to może zbliżę się do Harre'go.Cała rodzina jeszcze
tego samego dnia wyjechała.Pożegnałam się z nimi i szczerze mówiąc
chciało mi się płakać .Zostałam sama ze służbą w wielkim zimnym
domu.Spakowałam ciuchy do walizki i usiadłam wygodnie na
łóżku.Zastanawiałam się czy Niall wie o tym że mam u niego mieszkać.Po
tym jak się dzisiaj zakończyło nasz spotkanie to...Mam mieszane
uczucia.Usłyszałam jak ktoś puka do moich drzwi .Za nimi stał
Edward-szofer.
-Panienka już gotowa?-zapytał
-Zawsze w wszędzie-uśmiechnęłam się
Po chwili byłam już w samochodzie.Jak na złość zaczął padać
deszcz.Naprawdę idealny czas aby popaść w jesienną
depresję.Dojechaliśmy.W deszczu wyciągnęłam z samochodu walizkę i
stanęłam cała mokra przed drzwiami.Otworzył Niall
-Co ty...?
-Alice!Cudownie że już jesteś
-Synku rusz się i weź jej walizkę na górę-dodała ciocia ,a Niall posłusznie zabrał walizkę na górę
-A ty gwiazdo idź się przebierz i wysusz bo nie chcę żebyś mi się tu rozchorowała-poklepała mnie delikatnie po ramieniu
Od razu poszłam do łazienki i zaczęłam wycierać twarz i włosy w
ręcznik.Będąc na górze podeszłam do pokoju w którym siedziałam z
chłopakami.Zapukałam delikatnie do drzwi po czym otworzyłam je i
ujrzałam chłopaka siedzącego na swoim łóżku wpatrującego się w okno
-Ejj..co jest?-spytałam niepewnie
-Nic..
-To nie moja wina że tu będę...-spuściłam wzrok
-Ja nie jestem zły że tu będziesz ! Po prostu mam gorszy dzień nie przejmuj się tym-uśmiechnął się delikatnie
-Wiesz już gdzie będziesz miała pokój?
-Emm...No właśnie nie za bardzo
-To chodź-uchwycił mnie za rękę i zaprowadził do pokoju obok-Czuj się jak u siebie-dodał
-Masz jakieś plany na wieczór?
-Podejrzewam że spędzę go z Tobą...
-No właśnie...-podrapał się po głowie
-Nie za bardzo bo wychodzę do klubu z resztą...
-Aha..Spoko...-powiedziałam pewnie
-Mógłbyś już wyjść bo chciałabym się przebrać w jakieś suche ciuchy-spojrzałam na swoje mokre spodnie
Poczułam się niezręcznie.On był naprawdę fajny.Ale ja jak zwykle
musiałam coś zepsuć.Odniosłam wrażenie że ma mnie dość.Po chwili ktoś
zapukał do drzwi .To był on
-Słuchaj jak chcesz to możesz iść z nami...
-Nie wiem..zobaczę..
Czy chciałam iść?No pewnie.Ale wiedziałam że dla całej piątki będę tam
ciężarem. Poza tym wiedziałam że to ciocia zmusiła Nialla aby
zaproponował mi to wyjście z nimi...
Wyciągnęłam z walizki
ubranie.Kiedy założyłam ciuchy wzięłam do ręki prostownicę i zaczęłam
też makijaż.Zapukałam do drzwi Nialla.
-Wejdź
-Gotowy?
-Można to tak nazwać-uśmiechnął się nieśmiało.
-To idziemy?
Wyszliśmy z domu i wsiedliśmy do samochodu.W drodze do klubu atmosfera
była drętwa.Kiedy zajechaliśmy na miejsce nasze drogi rozeszły się.
Niall poszedł do reszty a ja usiadłam przy barze. Zamówiłam sobie sok
pomarańczowy i patrzyłam na ludzi tańczących na parkiecie.Chłopcy
siedzieli przy stoliku dla Vipów z jakimiś dziuniami.W pewnym momencie
nasze spojrzenia z Niallem się spotkały ale on szybko odwrócił twarz w
drugą stronę.Siedziałam tam jeszcze jakąś godzinę ale ile można?Zerwałam
się z miejsca i wyszłam z klubu.Szłam jakąś zatłoczoną ulicą nawet nie
wiedząc dokąd idę.Nikt mnie nie szuka,nikt za mną nie biegnie,nikt nie
napisze głupiego smsa.
To nie jest pieprzona bajka...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz