One Direction

One Direction

środa, 10 lipca 2013

Niall cz5

Usiadłam na jakimś murku przy parku.Spoglądałam na zakochane pary mijające mnie bezustannie.
-Cholera-powiedziałam sama do siebie po czym ściągnęłam buty i wstałam.Nie zważałam na to że jest cholernie zimno a ja idę boso przez ulice Londynu.Chciałam jak najszybciej znaleźć się w domu
-Alice,zaczekaj!-usłyszałam zdyszany głos Nialla
-Eee...-odwróciłam się na pięcie i spojrzałam na niego
-Co ?-powiedziałam sucho
-Szukałem cię ,dzwoniłem ..Chcesz żebym umarł na śmierć ?
-Phi..-parsknęłam-Jakoś nie było widać abyś był przejęty moją nieobecnością
-No widzisz..Ja cię szukam prawie po całym Londynie ,a Ty mi mówisz że nie przejąłem się twoją nieobecnością.Pamiętaj że ten...jesteś moją kuzynką i jestem za ciebie odpowiedzialny!
-Jesteś taki słodki jak się wkurzasz -puściłam mu oczko po czym się zaśmiałam
Niall zarumienił się delikatnie i spuścił wzrok
-Gdzie masz buty ?!-zapytał z oburzeniem spoglądając na moje gołe stopy
-Tu-wyciągnęłam buty zza siebie i zrobiłam minę potulnego dziecka
-Chcesz się rozchorować ? Zakładaj je !
-Hahaha nie.
-Czyli chcesz być chora i leżeć w łóżku ?-powiedział z powagą
-Hmm...-Zastanówmy się-położyłam palec wskazujący na brodzie
-Jeżeli będziesz się mną opiekować to tak , mas rację chcę być chora-pokazałam mu koniuszek języka
-Jesteś niemożliwa- zaśmiał się
-Widzę że cierpisz z powodu tych oto butów-podniosłam je na wysokość jego głowy
-Założę je , już je zakładam-położyłam koturny na ziemi po czym schyliłam się by je założyć i zasznurować
-Chcesz już wracać do domu czy idziemy na spacer ?
-Nie chcę wracać do domu.-Dlaczego nie zostałeś na imprezie ?-zapytałam robiąc małe kroki przed siebie
-Ty jesteś ważniejsza niż jakaś tam impreza , to było banalne pytanie-odparł bez chwili zastanowienia
Szliśmy przez oświetloną lampami dróżkę.Jednocześnie wciąż się śmialiśmy
-Dalej masz taką fazę na Harry'ego ?
-Co ? wybuchłam śmiechem-Ależ skąd nigdy nie miałam żadnej fazy - zaprzeczyłam
-No nie wcaaale...Mnie nie oszukasz-zatrzymaliśmy się i przez chwile milczeliśmy
-Tsa..-powiedziałam cicho

~30 minut później~
-Może coś w końcu powiesz?
-Przytul-spojrzałam na niego po czym wpadłam mu w ramiona bardzo mocno go do siebie przytulając.Od tej pory wiedziałam że mogę mu ufać w 1oo %

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz