'Oczami Harry'ego'
Powolni z wielkim trudem podniosłem ciężkie powieki, które domagały się
jeszcze snu.Moje oczy zamknęły się zaledwie na 3 godziny całej nocy.
Całe ciało odmawiało posłuszeństwa, każde mięśnie były zmęczone.Nie
potrafiłem wykonać żadnego ruchu. Oddechy były głębokie i pełne
zamyślenia. Po głowie chodziła tylko jedna myśl, o nim. Tak o nim..!
Cały świat postrzega mnie, Harry'ego Styles'a jako heteroseksualistę,
ale tak nie jest. Nie wstydze się tego. Od dawna moim wybrankiem serca
jest Louis, tak Louis Tomlinson jeden z moich najlepszy przyjaciół.Ale
nie potrafię opanować tego silnego uczucia, którym go darze, nie
potrafię przestać, albo chociaz go zmniejszyć, wręcz przeciwnie z każdym
dniem moja miłość do niego się pogłębia.Te jego ruchy, każde
spojrzenie, które tylko próbuje mnie ominąć, okłamując się tym samym, że
nic do mnie nie czuje.Widzę, że jego uczucia nie są obojętne, a jedynym
powodem jego wahania chęci odrzucenia mnie jest pogarda fanów,
zainteresowanie mediów, dziennikarzy i całego świata, który bezustannie
śledziłby nasze życie prywatne, nie dawał spokoju, a co najgorsze
wyśmiewał i straciłby szacunek, a to jest najgorsze dla Louis'a. Znam go
bardzo dobrze i głównie ta pogarda innych ludzi nami sprawiłaby mu
bardzo dużo bólu. Rozumiem to, ale przecież ja mecze się na myśl, że
nigdy nie będzie mój.
Z wielką niechęcią usiadłem na łóżku spoglądając przed siebie.Ciemne
Chmury, które rozciągały się od horyzontu az po zenit, idealnie zgrywały
się z moim stanem. Szaro-czarne niebo podobne do spuchniętych oczu, z
których za chwilę może popłynąć potok łez, które złączą się z wielkimi
kroplami deszczu.Zbierając siły podniosłem się z łóżka stawiając pełne
bólu kroki. Każdy ruch sprawił mi ból, a otoczenie nie miało możliwości
poprawić mi humoru.Szedłem po schodach zamyślając się o Louis'ie.
'Oczami Louis'a'
-Niall spadaj, to jest moje!-wkurzyłem się kiedy chłopak chciał ponownie podkraść mi jedzenie, które sam przygotowałem
Usiadłem przy stole z uśmiechem na twarzy. Będąc w dobrym humorze
zacząłem zajadać się pyszna kolacją, kiedy do kuchni wszedł Styles. Jego
strój, a dokładnie jego brak, przykuł moją uwagę. Zazdrościłem mu
takiego wyrzeźbionego ciała, tych wyraźnych zarysów, które dodawały mu
uroku.Podniosłem wzrok wyżej dostrzegając jego smutną twarz, od której
biło zmęczenie i wielki rozgoryczenie z oczy, które wpatrywały się we
mnie bez opamiętania. Momentalnie odwróciłem wzrok wbijając go w
podłogę, dobrze wiedząc jakie uczucie są nimi obdarzone. Zawstydzony, ale też zrozpaczony nie chciałem na razie podziwiać osoby Harry'ego, ale odezwał się.
-Jest coś na śniadanie?-w jego głosie nie było słychać żadnego entuzjazmu, tylko zmęczenie i okropny ból
Widząc, że zostaliśmy sami w pomieszczeniu musiałem się odezwać.
-Śniadanie? przecież jest 7 wieczorem-powiedziałem nawet na niego nie
spoglądając jednak jego sylwetka zarysowała mi się na przeciw mnie
-Musimy pogadać-biła od niego pewność siebie, której zacząłem się bać
Doskonale wiedziałem co będzie tematem naszej rozmowy.Nienawidzę tego,
nie potrafię go okłamywać, dlatego takie rozmowy zwykle kończą się
kłótnią.Darzę go uczuciem, nawet bardzo silnym uczuciem, ale nie umiem
powiedzieć mu tego wprost.Może bylibyśmy szcześliwi, ale te komentarze
ze strony innych, nie wytrzymałbym tego.
-To nie jest odpowiednia pora-spojrzałem na te pełne żalu oczy chłopaka, które zbiły mnie z tropu
-Ale kiedyś i tak będziemy musieć o tym porozmawiać, nie uciekniesz od te..-przerwał mu wyraźny, kobiecy głos
'Oczami Harry'ego'
-Siema wszystkim-krzyknęłam [T.I] wpadając do naszego domu
Zawsze kiedy u nas gości atmosfera jest zabawna, nagle robi się szum i
zamieszanie, ale chyba za to ją uwielbiam. Za to, ze nie zależnie od
sytuacji potrafi pomóc każdemu, choć na chwilę oderwać się od problemów.
-Cześć-powiedziałem z uśmiechem na twarzy widząc jej zabawna twarz
-Gotowi?-zapytała patrząc na nas obydwóch
-Na co?-odezwał się tak samo zaskoczony Lou jak ja
-Na wróżby-po chwili oddała-Oj no weźcie! Przecież wam mówiłam, że to taka tradycja!
-A no rzeczywiście!-przypomniałem sobie-To co zaczynamy?
-Wołaj resztę i wróżymy sobie przyszłość.
Jak powiedział tak zrobiłem. Mój smutek zmienił się w radość, ale i
zarazem szczęście. Podekscytowany nie mogłem doczekać się co mi wyjdzie,
jak będzie wyglądać moja przyszłość, miałem tylko nadzieję, że znajdzie
się w niej Tommo.
'Oczami Louis'a'
[T.I] przygotowała potrzebne rzeczy i wszyscy usiedliśmy w salonie.Moje
oczy ciągle kierowały się z stronę Loczka, z którym nie raz spotkałem
się wzrokiem.
-Dobra Harry losujesz pierwszy!-podsunęła mu pod nos pudełeczko z małymi zawiniętymi kartkami
Chłopak zanurzył swoją rękę, po chwili rozwijając ją przeczytał na głos
'Twoja miłość to najszczersze uczucie' po czym spoglądając na mnie
uśmiechnął się delikatnie, jakby chciał potwierdzić przeczytane
słowa.Jego oczy zaświeciły iskierką kiedy moja ręka znalazła się w
pudełku 'To co czujesz w środku jest najwazniejsze, nic innego się nie
liczy' przeczytałem wróżbę, która odłączyła mnie od przyjaciół na kilka
chwil. 'Takie głupie wróżby, a mają tyle racji?' zadawałem sobie to
pytanie, próbując uświadomić sobie, co tak na prawdę czuję.
-No to teraz lanie wosku, kto chce pierwszy?-zapytała [T.I] odrywając mnie z zamyśleń
-Ja!-powiedziałem pierwszy, aby upewnić się, czy moje myśli się potwierdzą
Chwyciłem wosk, który powoli przelałem przez klucz.Idealnie kreślił kształty na wodzie.
-I jak?-zapytałem kończąc wróżbę
-Jej...to jest chyba najbardziej wyraźnia wróżba jaką widziałam, to
serce, w której znajduję się litera H. Wróżby mówią, że szczerze kochasz
osobę, której imie zaczyna się na literę H-powiedziała [T.I], a ja
odruchowo spojrzałem na Hazze, który z przejęciem patrzył na moją
zaniepokojoną twarz
-Tak to prawda-powiedziałem uśmiechając się szczerzę do chłopaka, który podskoczył z radości do góry
Nasze ciała się zbliżyły w przytuleniu.Nigdy nie odczułem tak
wspaniałego uczucia. Nie sądziłem, ze może dać mi tyle szczęścia.Czułem,
ze teraz czeka mnie lepsze życie, lepsze z nim przy boku.
cool
OdpowiedzUsuń