One Direction

One Direction

niedziela, 10 marca 2013

Imagin z Louisem

Przyjechałaś do Londynu do twojej cioci  na wakacje, a tak się złożyło ze ma tam grac nie długo twój ulubiony zespól One Direction. W domu posiadałaś wszystko co było związane z tym zespołem. Siedziałaś sobie z ciocia popijając herbatę i plotkując.
- (T.I) muszę na chwile wyjść zostaniesz sama ja za nie długo wrócę ?- zapytała mnie ciocia.
-Tak ciociu oczywiście, nie martw się o mnie.- powiedziałaś z uśmiechem.
-no dobrze jak byś czegoś potrzebowała, a nie znajdziesz to zadzwoń.- odpowiedziała ciocia obierając się przy tym.
Po chwili ciocia wyszła, a ty nie wiedziałaś co robić wiec weszłaś na to co zawsze czyli Twittera. Gdy zobaczyłaś kto Cie obserwuje az zaniemówiłaś z wrażenia. Nie mogłaś w to uwierzyć obserwował Cie sam Louis Tomlinson! Zadzwoniłaś do swojej najlepszej przyjaciółki i opowiedziałaś jej o tym ona tak samo się cieszyła jak ty.
-(T.I) ale ty masz szczęście, nie dość ze spędzasz wakacje w Londynie to jeszcze Louis cie obserwuje.- powiedziała z zazdrością twoja przyjaciółka.
-(T.I.T.N.P) wiem, ale chciałabym się z nim spotkać chociaż to nie możliwe.-powiedziałaś ze smutkiem.
-Mozę i tak, ale wszystko może się zdażyć. Dobra myszko ja narazie kończę bo mama mnie wola, a muszę się zająć bratem. Pa.-powiedziała twoja przyjaciółka po czym odłożyła słuchawkę.
Siedziałaś tak sama i nie wiedziałaś co masz robić twojej cioci nadal nie było, byłaś głodna wiec odgrzałaś sobie naleśniki, które twoja ciocia zrobiła wcześniej jakby nie zdążyła wrócić. Zjadłaś i byłaś trochę zmęczona wiec się położyłaś i usnęłaś. Po godzinie obudziłaś się i usłyszałaś jakieś odgłosy dochodzące z kuchni. Zeszłaś na dol i zauważyłaś, ze to twoja ciocia rozmawia przez telefon. Postanowiłaś wrócić na gore do swojego pokoju. Przebrałaś się w niebieskie krótkie spodenki i biała na ramiączkach bluzkę a do tego szare trampki. Zeszłaś ponownie na dol i pokazałaś gestem reki do cioci, ze wychodzisz ona tylko kiwnęła głowa. Wyszłaś i poszłaś do kawiarni gdzie podobno często tam przebywa Lou. Wiedziałaś, ze pewnie go tam nie spotkasz, ale zawsze może być ta odrobinka nadziei. Weszłaś do środka nie wierzyłaś w to co tam zobaczyłaś. Zauważyłaś, ze w jednym ze stolików siedzi Lou nie wiesz czemu, ale nie piszczałaś z radości na jego widok. Dziwiło cie jednak to, ze nie ma wokół niego żadnych fanek. Obróciłaś się i poszłaś do jednego z wolnych stolików. Osiadłaś i zamówiłaś herbatę. Kilka razy zerkałaś w stronę przystojniaka w pewnym momencie on wstał i szedł w twoja stronę. Nie wiedziałaś co masz robić wiec siedziałaś spokojnie. Chłopak podszedł do twojego stolika i zapytał:
-Cześć, jestem Louis mogę się przysiąść?- zapytał nieśmiało chłopak.
-Hej, wiem kim jesteś. ;) Ja jestem (T.I).-odpowiedziałaś uśmiechając się do niego, a on odwzajemnił uśmiech.
-Skoro wiesz kim jestem to czemu nie piszczałaś z radości ani nie podeszłaś po autograf?-zapytał Lou ze zdziwieniem.
-Bo ja nie jestem z tych fanek, które piszczą i nie wiadomo co robią.-powiedziałam puszczając oczko w jego stronę.
-To dobrze. Kocham każde moje fanki, ale powoli mnie to meczy jak na każdym kroku piszczą i czegoś chcą. Nie mam wogole prywatności.-powiedział ze smutkiem chłopak.
-Oj tam, uśmiechnij się jak narazie to nie widzę tu zadniej.-próbowałam go jakoś pocieszyć. Chłopak od razu się rozpromienił i poszliśmy się przejść. Robiło się już późno, a ja musiałam już wracać do domu bo ciocia pewnie się o mnie martwiła. Wymieniliśmy się numerami i na pożegnanie Louis dal mi buziaka w policzek. Następnego dnia wstałam i zauważyłam, ze mam jedna nieodczytana wiadomość na telefonie. wcisnęłam otwórz, a tam było napisane: ,, Hej (T.I.) super mi się wczoraj z tobą rozmawiało dziękuje ci za ten wspaniały dzień ;D Musze ci coś powiedzieć to może zabrzmieć trochę dziwnie ale odkąd cie ujrzałem w tej kawiarni poczułem coś niesamowitego i wiem już ze zakochałem się w tobie zrozumiem jeżeli mnie olejesz ;(( Ale pamiętaj, ze cie kocham ;*** ,,
Nie mogłam w to uwierzyć ja czułam to samo do niego i ucieszyłam się gdy dowiedziałam się ze z wzajemnością. ,, Lou głuptasie ja tez cie kocham i nie mam zamiaru cie olewać ;**Ciesze się z tego powodu ;D ,,

*2 tygodnie później*

Ty i Louis jesteście od tamtej pory para i jest wam ze sobą bardzo dobrze. W związku z tym, ze masz 18 lat postanowiłaś, ze zamieszkasz z Louisem powiedziałaś o tym rodzica, a oni zaakceptowali go i pozwolili ci z nim zamieszkać, ale pod jednym warunkiem, ze będziesz ich odwiedzała dwa razy w miesiącu. Lou był tym pomysłem zachwycony. Mimo, ze krotko ze sobą jesteście planujecie już mieć gromadkę dzieci. ;D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz